W najnowszym spocie wyborczym Platformy Obywatelskiej premier Mateusz Morawiecki odczytuje swoje domniemane maile z Poufnej Rozmowy. Sęk w tym, że jego głos został wygenerowany przez sztuczną inteligencję. Nigdzie nie zaznaczono, że nie są to słowa faktycznie wypowiedziane przez polityka PiS. Komentatorzy ostrzegają, że taki filmik to stąpanie po cienkim lodzie.
poza tym niech ktoś wupuści deepfake, nawet z oznaczenie, tuż przed wyborami. Przecież wiadomo, że nie wszyscy się zorientują, a zdeepfejkowany nie zdąży zareagować…
Stanie się to prędzej czy później, powinniśmy dostosować prawo odpowiednio. ale w tym przypadku to raczej było oczywiste i powinni to oznaczyć. widziałam, że zrobili to dopiero po kilku godzinach i to jest słabe.
Nie widzę problemu, jeśli to odpowiednio oznaczą
poza tym niech ktoś wupuści deepfake, nawet z oznaczenie, tuż przed wyborami. Przecież wiadomo, że nie wszyscy się zorientują, a zdeepfejkowany nie zdąży zareagować…
Stanie się to prędzej czy później, powinniśmy dostosować prawo odpowiednio. ale w tym przypadku to raczej było oczywiste i powinni to oznaczyć. widziałam, że zrobili to dopiero po kilku godzinach i to jest słabe.
no właśnie uznali, że nie widzą problemu nie oznaczając…